Wychowanie do życia w rodzinie miało być kompromisem między lewicą a prawicą w podejściu edukowania w dziedzinie seksualności. Przedmiot miał podkreślać wagę rodziny w życiu człowieka, a jednocześnie dostarczać wiedzy o seksualności. Z realizacją drugiego założenia jest problem. Po 17 latach od wprowadzenia przedmiotu widać jego braki. Nie sprawdza się, choć jak twierdzą jego zwolennicy jest akceptowany przez rodziców. Po 15 latach od wprowadzenia tego przedmiotu, jak na dłoni widać, że głoszony tam zakaz współżycia przed ślubem jest masowo ignorowany i nie chroni przed wczesną inicjacją seksualną. Wręcz przeciwnie – młodzież chętnie sięga po zakazany owoc. Okazuje się, że młodzi ludzie dostrzegają sprzeczność między zakazami głoszonymi na lekcji a współczesną kulturę, w której seks jest dostępny. Seksualności nie da się już ukryć pod kocem z zakazów. Młodzież jest świadoma tej sfery życia. Media pokazują seks jako coś przyjemnego , dostępnego na wyciągnięcie ręki i nie za często zwracają uwagę na takie aspekty współżycia jak: odpowiedzialność z drugą osobę, miłość, szacunek. Młodzież rozpoczyna współżycie pod wypływem okoliczności, alkoholu. Jest to często działanie nieprzemyślane, niezaplanowane. Zamiast ideologii potrzebne są informacje o dojrzałości do życia seksualnego, o odpowiedzialności, o szacunku dla siebie, partnera, o antykoncepcji i sztuce odmawiania. Straszenie seksem i antykoncepcją to droga zaburzeń w życiu seksualnym i do rozpadu związku.

http://www.kapitalka.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here