Czego oczekują od nas inni? Żebyśmy pnęli się do przodu, bez najmniejszego potknięcia, byśmy się nie poddawali i walczyli o swoje nawet za cenę życia, byśmy byli z siebie dumni i dawali dumę tym najbliższym. Mało kto w takiej chwili patrzy na to, co my sami chcemy i możemy z siebie wycisnąć. Chcą, byś my szli śladami rodziców, byśmy kształcili się w zawodach, które nigdy nam nie będą odpowiadały i to wszystko tylko po to, byśmy mogli dużo zarobić i być „”szanowanym obywatelami””. Szczerze? Materializm widać tutaj z daleka. Nie każdy chce robić to samo, co robią ich rodzice, albo spełniać ich dziecinne, niespełnione marzenia. Niektórzy wolą żyć po swojemu, uczciwie i z ręką na sercu. Nie chcą iść do pracy i spędzać tam kilka najbliższych godzin tylko po to by coś zabić, chcą piać się w szczęściu i czerpać chociażby namiastkę przyjemności z tego, co się robi. Co więc powinniśmy zrobić, aby im to ułatwić? Pozwolić iść swoja drogą w momencie, gdy stoją przed wyborem szkoły, Uczelni, czy później miejsca pracy. Taki obrót sprawy może okazać się niepowtarzalnym rozwiązaniem jeżeli chodzi o szczęście obywateli.