Spożywanie posiłków każdemu kojarzy się z doznaniem smakowym, przyjemnością i pozytywnymi odczuciami wywołanymi zaspokojeniem głodu. Nie każda jednak kuchnia w odczuciu różnych narodowości wymaga pochwalenia oraz akceptacji. Z jednej strony, ludzkość jest ludzkością, wszyscy mamy identyczną budowę, takie same kubki smakowe, a nasze organizmy funkcjonują identycznie. Z drugiej jednak strony, gdyby spojrzeć na rodzaj spożywanych posiłków, w zależności od miejsca zamieszkania różnimy się diametralnie. Przykładów podać można mnóstwo, skupmy się jednak na tych bardziej znanych, bądź najciekawszych. W Chinach jednym z droższych i powszechnie uważanych za rarytas dań jest specyficzna zupa grzybowa. Specyficzna, bo jej głównym składnikiem okazuje się być…gąsiennica! Zasada polega na tym, że grzyb wrasta w gąsiennicę powodując jej mumifikację a, gdy proces się zakończy, skonsumować ją można w postaci suszonej, lub w formie zupy, w której tak naprawdę widoczny jest przede wszystkim wielki i tłusty robal. W podobnej tematyce pozostaje drogi włoski przysmak o nazwie Casu Marzu dostępny np. w Sardynii. Jest to specjalny ser wypełniony żywymi larwami. Dopóki robaczki się poruszają, przysmak ten nadaje się do spożycia, gdy są martwe natomiast, uważa się, że jest on już zepsuty. W europejskiej kulturze obecność larw świadczy o procesie wręcz odwrotnym, więc czy można twierdzić, że niezależnie od narodowości, każdy człowiek jest podobny? W Azji również nikogo nie dziwi zajadanie się przeróżnymi robaczkami, co Polaków raczej gorszy, obrzydza i dziwi. Dla jednych rarytas, dla innych – paskudztwo, a przecież larwy i robaki wszędzie są takie same.