Zaczęło się w Ameryce i na Zachodzie kilka lat temu. Dieta bezglutenowa – dla niektórych recepta na całe zło tego świata. Zgodnie z jej zaleceniami zaczęły odżywiać się największe gwiazdy i przekonują nas o znacznej poprawie swojego samopoczucia i spadku wagi. Czym zawdzięcza swój fenomen? Dieta bezglutenowa polega na wykluczeniu ze swojego jadłospisu produktów zawierających białko roślinne, zwane glutenem. Zboża zawierające ten składnik to między innymi owies, jęczmień i pszenica. Warto pamiętać, że boża te zawierają oprócz owego glutenu cenne składniki odżywcze, takie jak błonnik, żelazo czy witaminy. Jednak gluten, co udowodnione zostało naukowo, szkodzi jedynie osobom cierpiącym na alergię pokarmową lub celiakię, czyli przewlekłą nietolerancję glutenu. Cierpi na nią około 1 % populacji świata. Skąd zatem ten „boom” na odstawianie glutenu? Faktem jest, że wyeliminowanie ze swojego jadłospisu produktów mącznych rzeczywiście może powodować utratę masy ciała w związku z nierozważnym dostarczaniem swojemu organizmowi mniejszej ilości węglowodanów. Jest to dość nierozsądne, biorąc pod uwagę to, że zdrowe osoby odstawiając gluten narażają się na alergie pokarmowe i niedobory podstawowych składników odżywczych. A węglowodany, co najważniejsze, stanowią pokarm dla naszego mózgu. Przechodząc zatem na dietę bezglutenową bez kontroli lekarza, serwujemy sobie nie tylko odchudzenie ciała, jak i mózgu.
