Główną przyczyną kryzysu lat 2008-2009 było załamanie się rynku nieruchomości, spowodowane nieracjonalnym wzrostem ich cen. Stało się tak z powodu prowadzonej polityki prezydenta Stanów Zjednoczonych Williama Clintona, który uważał, że każdy obywatel powinien posiadać swój dom na własność. Aby zrealizować ten cel prezydent dokonał wsparcia znacznymi środkami finansowymi państwowych firm (FannieMae oraz FreddieMac). Mimo to nie wszyscy kredytobiorcy byli w stanie spłacać zaciągnięte pożyczki, co spowodowało przejmowanie ich nieruchomości przez banki. Skutkiem tego działania była zwiększona podaż domów i spadek popytu na nie, co w efekcie doprowadziło do nagłego spadku cen. Sprzedawane domy osiągały znacznie niższą wartość niż zaciągnięte zobowiązania, co doprowadziło do upadku wielu instytucji finansowych i banków, w tym banku Lehman Brothers. Kryzys w dziedzinie nieruchomości i w branży budowlanej został rozprzestrzeniony na cały świat.

Tego kryzysu można było uniknąć dzięki odpowiedniemu zarządzaniu, odrobinie wyobraźni ekonomicznej oraz mniejszej pazerności rządu amerykańskiego, spowodowanej „pogonią za zyskiem”. Znacznie straciła też na znaczeniu etyka biznesu. Rząd amerykański nie powinien udzielać kredytów osobom, które nie posiadały zdolności kredytowej, pomimo szczytnych celów, jakie chciał osiągnąć. Mógł zastosować inne środki, wspierające osoby mniej zamożne. Wiele wcześniejszych kryzysów gospodarczych udawało się szybko niwelować, jednak w latach 2008-2009 mamy już do czynienia ze znacznym wzrostem znaczenia globalizacji, która prowadzi do szybszego rozprzestrzeniania się negatywnych zjawisk kryzysowych.

www.wiwar.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here